Home Staging to aranżowanie przestrzeni, budowanie scenografii, która pozwala klientowi zobaczyć potencjał mieszkania lub domu. Jego celem jest oczywiście szybsza i jak najdroższa sprzedaż. To trend, który (jak już pisałam w innym poście) przyszedł do Polski z krajów zachodnich. W Irlandii gdzie mieszkaliśmy przez ponad 15 lat, nie był niczym nadzwyczajnym.
Jak wygląda home staging w praktyce?
- Jeśli mieszkanie jest zagracone, zaczynam od sprzątania i pozbycia się rzeczy nieestetycznych takich jak: stary dywan, zasłony i firany, które zaciemniają przestrzeń,
- Zmieniam układ i ustawienie mebli, mieszkanie musi być przestronne; warto pamiętać o prostych liniach i harmonii,
- W przypadku braku łóżek wstawiam materace wraz z tekstyliami: koce, narzuty, poduszki (ich nigdy za wiele); dodają ciepła i domowej atmosfery,
- Kolory: ważna jest spójność, więc wybieram zazwyczaj 3 główne bazowe i jeden mocniejszy akcent (np. beże, biel, granat).
Kolory dodatków zachowuje w jednej tonacji np. taupe, biel. Zazwyczaj trzymam się jasnych elementów takich jak: białe narzuty, zimne beże, lub ziemiste kolory.
- Zdarza się, że mieszkania są bardzo puste, więc przydają się małe mebelki: szafki, komódki, stoliki, regały (sporo posiadam w swojej kolekcji),
- Światło: lampy stojące, małe lampeczki nocne czy drobne światełka mają spore znaczenie, potrafią rozjaśnić i powiększyć optycznie przestrzeń
- Dekoracje – im większe, tym lepiej: obrazy i grafiki dobrane odpowiednio do stylu mieszkania, wazony i ceramika, sztuczne lub prawdziwe rośliny zawsze dodają uroku,
- Dodatki – czyli drobne elementy, które podkreślają funkcję danego pomieszczenia np. książki na regale, dodatkowe poduszki w sypialni, czy eleganckie pojemniki w kuchni.
Całość tych działań ma na celu uczynić przestrzeń bardziej atrakcyjną o podnieść estetykę wnętrza. Ważne jest, aby wszystko ze sobą harmonizowało. To niewielka inwestycja i wysiłek, które mogą znacząco podwyższyć cenę nieruchomości.