... nadawać życie starym murom, sprzedać, prowadzić firmę, być marketingowcem, prawnikiem itd.
Umiejętność łączenia równych kompetencji jest zakorzeniona w naszej polskiej naturze. Czy to zaleta? Mieszkając 15 lat w Irlandii, zauważyłam, ze tam ludzie pracują tylko w swojej wąskiej specjalizacji. Zachód nas za to szanuje i uwielbia Polaków za ich pracowitość, zaradność, wszechstronność. W przeciwieństwie do Irlandczyków, którzy uchodzą za leniwych, mało ambitnych, ograniczonych tylko do swojej dziedziny.

Samodzielny remont, promocja i sprzedaż. Czy aby na pewno?
Czy jednak nie bierzemy na siebie zbyt wiele? Czy ta wszechstronność idzie w parze z jakością? Może w naszej polskiej mentalności chodzi o to, aby zaoszczędzić?
To prawda, ze często narzekamy, że klient chce sam wyremontować, wypromować i sprzedać. Metodą prób i błędów byle sam i dopiero jak nie wychodzi, zwraca się o pomoc do specjalisty, często tracąc samemu dużo czasu.
Działa to także niestety w drugą stronę, pośrednicy mają złą opinie gdyż próbują równocześnie być prawnikami, fotografami, tele-sprzedawcami, marketingowcami itd.
Stąd zapewne wielu klientów próbuje sprytnie ominąć pośrednika i sprzedać samodzielnie. Myślę, że jeśli my nie będziemy omijać specjalistów i nie będziemy brać na siebie zbyt dużo, nasi klienci będą nas doceniać.
Irlandia nauczyła nas czegoś ważnego: jeśli świadczysz usługę najwyższej jakości, to zawsze masz lojalnych i wdzięcznych klientów.